wtorek, 3 marca 2015

Your Application has been Approved!

 Tak! Od 19.02 ( a właściwie od 18.02 czasu amerykańskiego :) ) oficjalnie jestem posiadaczką roomu w APC. Pozytywnie mnie to zaskoczyło, teoretycznie w tym samym dniu zaakceptowały mnie obie agencje - polska i APC, co chyba nie najczęściej się zdarza. Czas na małe podsumowanie czasowe:


28.01 - zgłoszenie się do programu
29.01 - wypełnienie ankiety, pierwszy telefon z biura gawo
30.01 - podpisanie umowy, wpłata pierwszej raty, dostęp do roomu APC oraz dokumentów
8.02 - interview w Białymstoku
12.02 - wysłanie do sprawdzenia dla GAWO au pair roomu, wysłanie dokumentów pocztą zwykłą
(13.02 - 16.02 urlop konsultantki, więc czekałam prawie tydzień na zaakceptowanie)
18.02 - potwierdzenie referencji*,  zaakceptowanie profilu przez polską agencję, wysłanie aplikacji                  do APC, wypełnienie testu osobowości (poznałam swoje drugie 'ja' haha)
19.02 (18.02 w USA) - zaakceptowanie profilu przez APC!

*Ciekawostka jest taka, że dzwonili do osoby, która napisała mi referencje charakteru!

Moje wrażenia? - masa nerwów ze zdjęciami, referencjami. Najgorzej wspominam wizytę u lekarki. Stwierdziła ,że nie jest kompetentna (?!), by mi to uzupełnić, powinnam iść do psychologa, ewentualnie mam sobie zmienić lekarza(!), bo ze mną dyskutować nie będzie... Trzasnęłam drzwiami na 'do widzenia', z nerwów zwyzywałam na korytarzu (przepraszam osoby, które to słyszały!!) i za jej własną namową zmieniłam lekarkę, która bezproblemowo mi uzupełniła wszystko i jeszcze życzyła powodzenia!

 Jeśli mogę komuś tym pomóc,  to radzę od razu uzupełnić wam ten formularz medyczny, zostawić jedynie do uzupełnienia to, co faktycznie tylko i wyłącznie lekarz może wpisać (np. jak ocenia ogólny stan zdrowia).  Nie mówcie też, że wyjeżdżacie do pracy, ale na wymianę międzynarodową, gdzie przy okazji będziecie się zajmować dziećmi. To pomaga, serio!


 Jak na razie na profilu kompletna cisza. Lekki stres jest, jednak najbardziej czeka się na tą pierwszą rozmowę, żeby zobaczyć jak to jest, posmakować tego uczucia.
 Pierwszą możliwa datę wylotu ustaliłam na 3.08, czyli równo za 5 miesięcy. Zastanawiam się jednak, czy nie zmienić daty na połowę lipca?

 Jeśli macie jakieś pytania, rady to proszę o komentarze, postaram się pomóc.
Do usłyszenia wkrótce :)



Nie jest to mój ulubiony gatunek muzyczny, ale przekaz jest jak najbardziej motywujący :)

Niedługo postaram się zmienić wygląd bloga, coś mi w nim nie gra.


9 komentarzy:

  1. o o o ! lubię tą piosenkę ;) hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tekst można powiesić na ścianie, dla motywacji :D

      Usuń
  2. Hej :) powodzenia , zapraszam do mnie na blog http://paulaintheusa.blogspot.com/
    Ja dałam termin do połowy lipca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heej :) I jak tam? są jakieś rodzinki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Niestety, cierpliwie czekam, ale mam przeczucie, że za 2 tygodnie ktoś zajrzy na mój room :)

      Usuń
    2. Haha, ja tez czekam, ale nie tak cierpliwie 😂 czemu za dwa tygodnie? Na pewno będzie szybciej ! :)

      Usuń
    3. Cierpliwości :)
      W ciągu 2 tygodni dodam lepsze zdjęcia, prawdopodobnie nowe referencje bo na razie mam jedynie z przedszkola i w końcu filmik, a jeszcze po drodze mam urodziny, to liczę, że to będzie taki bezcenny prezent :D

      Usuń
  4. Ja planuję wyjazd dopiero za 2 lata jak skoncze studia ale mam nadzieje bede mogla na biezaco sledzic Twojego bloga :D
    btw. skad jestes?
    chyba mieszkamy w tej samej czesci Polski, ja do bialego mam 80km :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 lata, mnóstwo czasu, ja bym nie wytrzymała! :)
      Okolice Białowieży - Hajnówka, Narewka, a Ty?

      Usuń